KRZYŻ ŚW. WOJCIECHA I POGANOWE ŁĄKI

Podziel się

Znalezione obrazy dla zapytania: łąki kwietne

Za: Kolbudy24.pl

Most

Jadąc od Sieciechowa w kierunku Kozienic, po minięciu Jesionki (przysiółek Sieciechowa) dojeżdżamy do granicy z wsią Mozolice. W tym miejscu znajduje się nizina rzeki, na której jest most zwany Mostem Wspólnym, umieszczony on jest na wszystkich starych mapach.

Dlaczego wspólny? Reperowanie zniszczonego przez Wisłę mostu miały dokonać miasto Sieciechów i wieś Mozolice.

Znalezione obrazy dla zapytania: mapa sieciechowa 1785

Za: basowypan.blogi.pl

Po prawej stronie od mostu znajdują się łąki dzisiaj częściowo zaorane i używane jako pola uprawne. Na mapie z 1785 roku rozgraniczającej dobra Miasta Sieciechowa od dóbr wiosek należących do klasztoru Benedyktynów Sieciechowskich znajduje się obszar zwany Łąki Poganowe. Łąki wzięły swą nazwę od potopionych na nich bożków, w których wierzyli nasi praojcowie.

A było to tak. Doliną wiślaną szeroką na kilkanaście kilometrów, płynęła Wisła kilkoma korytami. Największa z nich, wartówka była najgłębsza i najszersza. Jej brzegi były najbardziej zasiedlone przez ludzi. A korytem pływało najwięcej łodzi, którymi przewożono płody lasów i wyroby rękodzieła. Ludność żyła dostatnio, mając zyski z handlu i z nieprzebranych dóbr puszczy i rzeki Wisły. Żyli w przyjaźni z naturą. Byli zależni od kaprysów rzeki, która dość często tocząc swe groźne nurty niszczyła całe osady ludzkie.

Pogańskie wierzenia

By rzeka nie była tak kapryśna składano ofiary bożkowi zwanemu Mokosz.

Znalezione obrazy dla zapytania mokosz bogini

Bogini Mokosz Za: dommokoszy.blogspot.com/p/mokosz.html

Była to postać żeńska, bogini wód i deszczu, a także opiekunka wszelkich prac kobiecych. Z wodą związane są grzmoty i pioruny, których bogiem był Perun. Bogiem słońca i nieba był Swaróg, a bogiem podziemi był Weles. Boginią pięknej i łaskawej przyrody oraz obfitości zwierzyny była Marzanna. Mieli nasi przodkowie wiele jeszcze pomniejszych bóstw, których trudno zliczyć. Wyobrażano tych bogów sobie rożnie, w drzewie rzeźbiono ich różne postacie. Stawione je na polanach, w świętych gajach gdzie składano im ofiary, by były łaskawe dla ludzi. Trwało to przez długie wieki.

Chrzest

W 966 roku Książek Mieszko przyjął chrzest i zjednoczył plemiona, a kraj nazwano Polską. Książę z drużyną byli ochrzczeni i wyznawali jednego Boga, Jezusa Chrystusa, jednakże ludzie na prowincji dalej wyznawali swych bogów.

Chrzest Mieszka I - 966 r.

Chrzest Mieszka I – 966 r. Za: /cikawostkihistoryczne.pl

Syn Mieszka, Bolesław Chrobry zaczął umacniać i powiększać naszą ojczyznę, podbił Pomorze i zdobył dostęp do Bałtyku. Zaczął też mocno chrystianizować kraj, sprowadzał zakonników, umacniał grody. Jednym ze znaczniejszych godów leżących na powiślu był gród, który kontrolował nurt Wiślany zwany wartówką. Stał on na jednym z ostrowów, na wzniesieniu usypanym z piasku przed tysiącami lat przez wiatry polodowcowe. Dziś zwanym Wójtową Górą.

Podróż biskupa Wojciecha

Za króla Bolesława, płynął Wisłą benedyktyn Wojciech, by nawracać pogańskich Prusów na chrześcijaństwo.

Znalezione obrazy dla zapytania: św Wojciech na łodzi

Św. Wojciech nauczający z łodzi, malowidło ścienne. Chojnice, kościół pw. św. Jana Chrzciciela Za: niedziela.pl

W upalne lato 996 roku jego łódź z towarzyszącymi mu osobami dobiła do portu grody na Wójtowej Górze, by mogli odpocząć i nabrać sił. Po odpoczynku odprawił mszę świętą, w której uczestniczyli prawie wyłącznie jego towarzysze. Był bardzo zdziwiony tym, że chrześcijaństwo nie dotarło w te okolice.
Nie mając kogo zostawić do nauczania nowej wiary postanowił ze swymi towarzyszami postawić krzyż, na znak że chrześcijaństwo już tutaj dotarło. Na drugi dzień z pomocą załogi grodu, ścięto wielkiego dęba i z niego wykonano duży krzyż, który na odjezdnym poświęcił Wojciech, by odstraszał złe duchy od ludzi zamieszkałych tę okolicę.

Znalezione obrazy dla zapytania: dębowy wielki krzyz przydrożny

Za: solectwa-baczal.weebly.com

Upłynęło sporo lat, okoliczna ludność czciła jak dawniej swych bogów składając im ofiary. Krzyża nikt nie ruszał, stał sobie na gościńcu pod grodem, zaczęto mówić na niego Krzyż Wojciecha. Pod koniec dziesiątego wieku dobra i gród stały się własnością Sieciecha Palatyna, Księcia Władysława Hermana. Sieciech sprowadził do grodu Benedyktynów z Klasztoru Św. Idziego w Prowansji (Francja). Oni zaczęli bardzo intensywnie nauczać o Chrystusie. Upłynęło sporo lat, za czym udało im się nawrócić naszych ziomków.

Zniszczenie bożków

Gdy zmarł ostatni kapłan pogański. Wzięli się za likwidację bożków. W dnu przesilenia letniego 24 czerwca w św. Jana Chrzciciela załadowano wszystkich bogów i bożków na łodzie i korytem wiślanym zwanym Kupniajowska powieziono w bagna i uroczyska gdzie je potopiono. Przez wiele lat, poprzez wylewy Wisły bagna zostały zamulane tak, że powstały na tym miejscu łąki, które nazywano Poganowe. Po zmianie głównego koryta Wisły gród traci na znaczeniu. Król Kazimierz Wielki stawia Zamek Sieciechowski, który kontroluje główne koryto Wisły. Ludzie z grodu i podgrodzia przenoszą się do zamku. Krzyż został sam pod opuszczonym grodem.

Droga

Szlak drogowy, który biegł koło grodu przenosi się w inne miejsce, zwane szlakiem dolnym, tak jak biegnie dzisiejsza droga z Sieciechowa do Mozolic.
I wtedy podróżujących tym szlakiem w okolicy wspólnego mostu spotykały rożne dziwy i straszydła. Przytrafiały się też nieszczęścia, ginęli podróżujący. Wyjechali z karczmy w Mozolicach i słuch o nich zaginął, lub odwrotnie wyjechali z karczmy z Sieciechowa, a nie dotarli do karczmy w Mozolicach. Najwięcej takich przypadków zdarzało się gdy podróżnych zaskoczyła burza w okolicy Wspólnego Mostu.

Znalezione obrazy dla zapytania: drewniany most stare zdjecia

Za: polskaniezwykla.pl

Ci, którym udało się jakimś cudem wyjść cało z tych tarapatów, opowiadali różne dziwy. Najwięcej było opowieści o głosach jakie na tym miejscem się unosiły: wycia, ryki, świsty, jęki, chichoty. Inni widzieli jakieś zjawy i widziadła, mówiono, że to diabła robota, inni mówili, że to bożki tak z zemsty ludziom dokuczają. Opowiadający mieli strach w oczach i trzęśli się z przerażenia.

Krzyż św. Wojciecha

Najstarsi ludzie przypomnieli sobie o Krzyżu Wojciecha, który w tym czasie został wyniesiony na ołtarze i został ogłoszony patronem Polski. Postanowili przenieś krzyż, w to niebezpieczne miejsce, więżąc że Chrystus od wszelkiego zła obroni ludzi. Tak zrobiono, procesyjnie z udziałem Benedyktynów Sieciechowskich na ramionach przeniesiono i postawiono krzyż koło Wspólnego Mostu, 23 kwietnia w dniu śmierci Św. Wojciecha. Wszyscy mieszkańcy Mozolic i miasta Sieciechowa, modlili się długo pod krzyżem. O tamtego czasy, nastał spokój w tej okolicy, już żadne złe przygody nie przytrafiały się ludziom.

Za: przemyska.pl

 

Któregoś roku gdy lody Wisły ruszyły z wielkim hukiem, ich siła zniszczyła kilka gospodarstw w mieście Sieciechowie i kilka w Mozolicach. Mało co nie zabrały Krzyża Św. Wojciecha. Po zejściu lodów ludzie zobaczyli Krzyż leżący prawie na ziemi. Aby wody Wisły więcej nie zagroziły Krzyżowi przeniesiono go w miejsce wyższe, gdzie wody Wisły wylewając nigdy nie sięgały. Przez wieki drzewo Krzyża próchniało ze starości gdy się miało przewrócić, stawiano nowy. W naszych czasach postawiony został nowy Krzyż, metalowy, który stoi do dzisiaj.

Krzyż św. Wojciecha fot. Stefan Siek

Jadąc koło Krzyża, z rodzicami, jako mały chłopak, widziałem jak rodzice żegnali się pobożnie i nam kazali to robić, mówiąc to Krzyż Św. Wojciecha.

Opracował Stefan Siek

 


Podziel się