Wykonał w lipcu 2015 roku Stefan Siek.
Wykonał w listopadzie 2015 roku Stefan Siek.
Nieustanne wymioty, chroniczna biegunka i bolesne skurcze doprowadzające do śmierci nawet połowy zarażonych. W XIX wieku cholera była prawdziwym postrachem Europy. Szczególnie mordercze żniwo zebrała w Polsce.
Powodowana przez bakterię przecinkowca cholery choroba była znana prawdopodobnie już w starożytności. Świadczyć o tym mogą zapiski z terenów Indii, które zawierają relacje o schorzeniu dającym bardzo podobne objawy.
Epidemie cholery na ziemiach polskich w XIX wieku.
Na teren Królestwa Polskiego cholera dotarła w 1831 roku wraz z rosyjskimi żołnierzami tłumiącymi powstanie listopadowe. W tym samym roku błyskawicznie rozprzestrzeniła się również na resztę Europy. Na terenie liczącego wtedy 3 900 000 mieszkańców Królestwa Polskiego – według oficjalnych danych – zmarło „jedynie” 13 105 osób. Wszystko to przy ponad 50-procentowej śmiertelności zarażonych. Należy jednak podkreślić, że badacze zajmujący się tym tematem uważają, iż w Kongresówce mogło być znacznie więcej zarażonych i ofiar. Tych drugich nawet ponad 50 000. Po prostu statystyki były szczątkowe i niedbale prowadzone.
Brud i ogromna bieda ponownie stały się pożywką dla choroby w latach 1847-1849, kiedy w czasie wielkiej klęski głodu zaczęła szaleć nowa epidemia. W tym czasie w Kongresówce oficjalnie zachorowało 46 000 osób, z których zmarło prawie 22 000.
O tym wyglądał przebieg choroby możemy się przekonać między innymi dzięki Józefowi Gołuchowskiemu.
(…) wybuchła niespodzianie cholera. Zaraz z początku umarło na nią dwóch ludzi, którzy dopiero trzeciego dnia znać dali i ratunku zażądali. (…) Wkrótce potem w przeciągu kilku godzin zachorowało na tę chorobę dziewięć osób, a w dalszym ciągu liczba chorych podniosła się aż do 38 w nielicznej wcale wiosce. Choroba zaczynała się to od biegunki i wymiotów, to od gwałtownego rznięcia w brzuchu, w skutku którego chorzy bez przytomności na ziemię padali i z bólu aż ziemie gryźli.
W zaborze rosyjskim największa epidemia wybuchła w 1852 roku. W jej trakcie zachorowało ponad 100 000 osób, z których blisko 49 000 zmarło.
W Królestwie ofiar było znacznie mniej. W 1866 roku odnotowano ich 11 200,
a w 1872 (tutaj epidemia wybuchła wcześniej) „jedynie” 5 280.
Podobnie jak wcześniej około 50-procentowa śmiertelność wynikała z braku wiedzy na temat przyczyn zachorować, a co za tym idzie – też braku skutecznych metod niesienia pomocy ofiarom.
Dopiero odkrycie przez Roberta Kocha w 1883 roku przecinkowca cholery i opisanie procesu roznoszenia choroby sprawiły, że można było z nią skutecznie walczyć (kluczowy był dostęp do nieskażonej wody).
Zanim jednak wiedza ta się upowszechniła, to w 1892 roku Europę dosięgło jeszcze jedno uderzenie cholery. Tym razem jednak na polskich ziemiach nie pociągnęło ono za sobą licznych ofiar. Co innego w Rosji, gdzie zmarło około ćwierć miliona ludzi.
Za Rafałem Kuzakiem, Wielka Historia.